środa, 12 czerwca 2013

W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca...


U naszego 11-miesięcznego synka Wiktorka w czerwcu 2011r. rozpoznano nowotwór złośliwy(Neuroblastoma IV stopnia) guz główny zlokalizowany na nadnerczu z przerzutami do szpiku, kości,oczodołów, głowy oraz opłucnej. 
Wiktorek przeszedł już dwie operacje, 3 bardzo ciężkie i długie cykle chemioterapii, w listopadzie doszło do wznowy…
Synek jest po autoprzeszczepie szpiku kostnego,przeszedł cykl radioterapii, który miał być ostatnim etapem naszego leczenia.... Niestety podczas radioterapii w maju, zaczęto podejrzewać kolejną wznowę, robiono wiele badań diagnostycznych w tym kierunku. Ostatecznie wznowa została potwierdzona w na koniec lipca w 2012 r.
2 sierpnia Wiktorek rozpoczął pierwszy cykl kolejnej(4)chemioterapii...
Dodatkowo ostatnie badanie słuchu wskazało, że głuchota ototoksyczna u Wiktorka jest nieodwracalna. Głuchota pojawiła się po pierwszej chemioterapii COJEC następne rodzaje (TVD, MEGACHEMIOTERAPIA przedprzeszczepowa i aktualna chemia IRN-TMZ) tylko ją pogorszyły... Wiktor będzie potrzebował aparatów słuchowych na oba uszka. Stwierdzono nieodwracalnie ubytek na razie w stopniu średnim a będzie jedynie gorzej...

Wiktor wszystko znosi dzielnie poza spadkiem apetytu...